W ramach cyklu zapomniane wystawy w Galerii Pies przypomnijmy wszystkie wystąpienia Marcina Maciejowskiego.
Marcin Maciejowski trzy lata temu zaszczycił Galerię Pies indywidualną wystawą (która potem została przeniesiona do nieistniejącej dziś galerii Artpol).
Oto jedno ze zdjęć z tej wystawy:
a tu dokumentacja z Artpolu
To nie koniec! Występował również na wyjazdowej wystawie Psa w również nieistniejącej już galerii Delikatesy "Książka w sztuce i kulturze polskiej".
Praca przedstawiająca Marcina Świetlickiego była umieszczona w biurze Galerii. Przypomnijmy, Delikatesy były nie tylko galerią, ale również wydawnictwem, księgarnią, sklepem z dizajnem, a nawet w pewnym momencie prawie kawiarnią. Krótko mówiąc w biurze bardzo dynamicznie się pracowało. Świetlicki z portretu spozierał z pogardą (a przynajmniej brakiem sympatii) na wydarzenia w biurze.
Podczas wystawy w Delikatesach pokazywana była również gablota z bardzo wczesnymi obrazami Marcina. Ta sama gablota stała później w Muzeum.
Marcin brał również udział w wystawie "Ostatni dzień lata",
o wystawie można przeczytać tu (sam o swojej własnej wystawie musiałem napisać do czasopisma artystycznego) http://obieg.pl/prezentacje/15821
Marcin Maciejowski, Artysta artysta, krytyk krytyk, 2008, w rysunki w ramach
a tu opis pracy Marcina:
"Praca Marcina Maciejowskiego, jedyna, która w bezpośredni sposób dotyczy krytyki. Na dwu rysunkach (oprawionych w odpowiednio w złotą i czarną ramę) znajdują się słowa i wyrażenie charakterystyczne dla słownika artystów oraz krytyków. Marcin przydaje krytykom złotą ramę, artyści dostali skromną - czarną. Praca ta znajduje się w kolekcji Galerii Pies, bardzo nam na niej zależało, gdyż zdjęcie, które posłużyło do realizacji rysunku zostało zrobione właśnie w Galerii Pies podczas wernisażu wystawy Marcina Maciejowskiego w czerwcu 2007 roku (znajduje się na nim autor wraz z Basią Bańdą). Na drugim rysunku przedstawiony jest Adam Mazur (choć niespecjalnie podobny) oraz Piotr Bernatowicz (bardzo podobny). Gest autora, który zamówił ramy do prac, jest ironiczny."
Duża część wypisanych sformułowań i zdań pochodzi z bloga Kuby Banasiaka, kiedyś krytyka (wcześniej malarza, współtwórcy fragmentaryzmu), obecnie wydawcy i galerzysty.
Marcin ma szczególne zamiłowanie do tekstów Kuby, oto zdjęcie swobodnie majtającej się po pracowni kartki formatu A4.
Niebieskim długopisem podkreślone jest zdanie, które pochodzi ze szczerej rozmowy Adama Mazura i Jakuba Banasika na łamach czasopisma Obieg.