Na uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu rozpoczął się kolejny rok akademicki. Z dobrze poinformowanego źródła wiem, że na wykład inauguracyjny próbowano zaprosić Irenę Szewińską albo Noriaki Kasai. Niestety Pani Irena, ani pan Kasai nie mogli przyjechać przygnieceni codziennymi obowiązkami. W końcu padło na Wojciecha Fibaka, który akurat przypadkowo przechodził ulicą. Zaskoczony pan Wojciech, skoczył do domu rodzinnego po katalogi i niemal punktualnie rozpoczął swój wykład. Oto fragment początku.
W lokalnej prasie Pani Iwona Torbicka pisze, że jej się nie podobało. Pisze też o satysfakcji jaką osiąga, gdy słyszy odmienione przez przypadki nazwisko "Jan Berdyszak" (dla osób, które czytają tego bloga i nie pochodzą z Poznania - Jan Berdyszak to artysta i wieloletni pedagog naszej szkoły).