piątek, 27 lipca 2012

Dyploms

Zwykle relacje z wystaw studenckich na moim blogu są pełne wysublimowanej ironii i sarkazmu. Na takich wystawach zawsze jest dużo śmiesznych rzeczy, ale tak naprawdę chodzę na nie w nadziei, że zobaczę wspaniałe prace kogoś kogo nie znam, co być może mogłoby się w coś dalej przerodzić.
Za wesołością kryje się więc nadzieja a za nadzieją, jeszcze głębień, potworna złość na to, że tych studentów, często koleżanki i kolegów, ktoś leniwy uczy źle.  Złość jest tym silniejsza, że sam przez 7 lat studiowałem na akademii i jedynym sposobem na obronę przed wszechogarniającą niemocą intelektualną była emigracja wewnętrzna. Oczywiście, były jaśniejsze momenty, ale należy pamiętać, żeby te plusy nie przysłoniły nam minusów.  Relacja z tegorocznych dyplomów będzie jak zwykle wesoła, ale tak naprawdę, w głębi serca, czuje smutek, że to jest tak jak jest. Sytuacja jest wyjątkowa, bo naprawdę nie było na tej wystawie nic interesującego i to nic rozrasta się i promieniuje na moje poczucie zadowolenia ze świata.

hala wystawowa
hala wystawowa


Wiele ścian było pustych, przyszedłem przedostatniego dnia wystawy. Studenci pozabierali swoje dyplomy, być może czując, że i tak nic dobrego ich nie spotka. 


lęk przed cokołem



a tu przeciwnie - umiłowanie cokołu. Podczas tegorocznego pokazu dyplomów zaprezentowano małą wystawę okładek introligatorskich dostępnych w punktach ksero. Niestety mam zdjęcie tylko tej jednej, a były też inne kolory.



człowiek - krzesło


ktoś zrobił nawet wigwam.




W tym boksie z przewieszoną przez otwór wejściowy szmatą swoje filmy dyplomowe prezentowali studenci animacji. 

A tu moje ulubione prace z tegorocznej wystawy. Powyginane postacie bez głów (a jakże!) z szczudłami które przeszywają łydki. Nic miłego. 

najlepiej wyglądało z przodu. 


A tu dyplom chyba o tym, jak konsumpcja (kod kreskowy) krępuje człowieka (ta rozebrana dziewczyna).
tu widać lepiej. 


Motyw ciążowy (wiadomo, wydział rzeźby) i włóczkowa mama...

i włóczkowe dziecko. 
trochę jak z horroru, choć z bliska wygląda raczej poczciwie.


i jeszcze kilka innych






czwartek, 26 lipca 2012

Przegląd

Jak co roku czas na podsumowanie całorocznej pracy studentów pod kierownictwem mądrych pedagogów. Odwiedziłem tym razem wystawę końcoworoczną na ASP w Krakowie oraz wystawę dyplomów Uniwersytety Artystycznego w Poznaniu (dawniej ASP). Niestety omineła mnie wystawa końcoworocza w Poznaniu, być może dlatego, że obejrzałem zeszłoroczną edycją bardzo dokładnie, a nawet po niej oprowadzałem.

film z zeszłorocznego oprowadzania.


Przegląd zacznę od Krakówa, który od 1609 roku nie jest już stolicą Polski.
Pracownia komputerowa Akademii im. J. Matejki (jak widać, studenci nie korzystają zbyt często)
"Jałmużna dla kultury", taki oto tytuł ma ta praca.
gruz
 i chrust

senność






"Trzy etapy życia ziarna", czyli kłosy, ziarno i mąka. Są jeszcze inne etapy życia ziarna, ale nie tu.
Motywy ciążowe są na wydziale rzeźby nieśmiertelne, nie tylko w Krakowie. W tym wypadku jeden z najzdolniejszych studentów zaprojektował pancerz dla ciężarnej.
Powyginane narty. Być może już wcześniej były uszkodzone, bo w sumie szkoda nart.












Okropne obrazy. Czasem zamiast pastwić się, nad pracami, byłoby nie było studentów, lepiej jest przywołać jakąś ciekawostkę. Czy wiecie, że co 8 mieszkaniec Europy to Polak albo Ukrainiec?
A tutaj etapy życia dzbana. 

W KOLEJNYM WPISIE POZNAŃSKIE DYPLOMY!!!